Witam w jakże szary i pochmurny dzień. Za oknem ciągle straszy niby-zima, bezśnieżna, smutna i dołująca. Z dzieciem moim na długie spacery wychodzić w taką pogodę nie bardzo, więc zaliczamy przepisowe krótkie rundki, a potem siedzimy w domu. Kiedy Tymuszka zaśnie snem sprawiedliwie zmęczonego krasnala, ja zaparzam sobie wielki kubas zielonej herbatki i lepię, lepię i jeszcze raz lepię. Przytulasie czekają z poobrywanymi główkami, rozrzuconymi rączkami, a mnie na te moje Janioły wzięło i przejść nie może. Przez te moje zapędy wszystko się wymieszało, bo przyszło mi do głowy, że chińskie wnętrze pokoju mojego brata i bratowej zasługuje jednak na prawdziwego chińskiego Janioła, i tak oto powstał Pan Sumo-Taki :)
Swoją wagą i powagą powalił na kolana czerwonego z poprzedniego postu i rozsiadł się w pudełku na prezent, nie pozostawiając dla nikogo miejsca. Czerwony się nie przejął, śmignął do małego chłopca i dobrze sie u niego sprawuje. A niebieski...cicho sza, o nim innym razem;)
Kiedy pogoda zmusza do wtulenia się w cieplejszy sweterek, mi marzy się morze. Może z tego marzenia powstał Morski. Przecierany, nierówno pomalowany, miał wyglądać jakby był trochę zniszczony od piasku. Jakby w zagłębieniach po muszelkach zebrały się resztki wody. Lubię ostatnio takie przecierane Janioły, bo to, co wychyla nosa spod farby, przypomina mi glinę :)
A ponieważ Zostało mi trochę masy, powstały dwie małe główki anielskie. Jedna trochę egzotyczna, mulatkowata, bo mi się zjarała ;) Tak to jest, jak za długo się w solarium siedzi ;)
I chyba w końcu zabiorę się za moje Przytulasie, bo niedługo maszyna do szycie zostanie mi odebrana, a własnej nie posiadam. Mąż będzie zachwycony, że chociaż przez jeden wieczór w całym mieszkaniu nie będzie czuć zapachu lakieru :)
Mój troll się obudził - na ząbkujące dziecko żaden Janioł nie znajdzie rady, niestety. Lecę do niego i życzę Wam tylko miłego oglądania!
wooooww...ale wyczesane i niestandardowe te stworzenia niebios :D
OdpowiedzUsuńPomi, ekstra Ci sie ten blog udaje! :) Jestem pod wrazeniem.
OdpowiedzUsuńA Skrzydlaki niedlugo sie beda same lansowac :) tylko dorabiaj im dalszych czlonkow rodzinki.
Zuziczka
Dziewczyny, dziękuję za takie miłe komentarze :*:*:* Aż od razu na serduchu cieplej!
OdpowiedzUsuńPrzecudne anioły tworzysz i kazdy ma niesamowity charakter!!! Nadmorski jest bajeczny:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje tez za udział w moim candy
Dziękuję :* Cieszę się, że się podobają! A w candy nie mogłam nie wziąć udziału - jak zobaczyłam tę ślicznotkę to się zakochałam!
OdpowiedzUsuńAleż one przepiękne, fajnie mieć taki talent w łapkach :) Zazdroszczę :) Cuda tworzysz. Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńChińszczyzna tym razem powala! Super wyszedł! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAgata, dziękuję, aż mnie rumieniec zalał za taką pochwałę od kogoś, kto takie cudeńka tworzy!
OdpowiedzUsuńWygodna - teks z chińszczyzną rozśmieszył mnie do łez :) Dziękuję i pozdrawiam!
Pomi cudaczne te Janiolki a Muszelkowy mnie poprostu oczarowal :*
OdpowiedzUsuńKotekk81 ;)
Sliczne aniolki!Ten sumo jest przefajny :) Moc pozdrowien :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny z całego serca!:*
OdpowiedzUsuńrzeczywiście chińszczyzna miażdży - nie tylko swoją wagą:) Pozdrawiam, Karola B.
OdpowiedzUsuńo jaaaaa... pan sumo przebija wszystko!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny!! :)