Etykiety

poniedziałek, 14 lutego 2011

Dziewczęce...

Nastraszyłam Was tą Krychą trochę ;) Ale gwarantuję, że jest ona tylko do mojej dyspozycji:)
W weekend dla równowagi powstała nowa partia Janiołów. Siedziałam w pokoju i słuchałam audiobooka "Książę mgły" (jestem oczarowana tym światem!) i tak jakoś mnie ten świat magii jak mgła owionął, że moje weekendowe Janioły przybrały bardzo dziewczęce postacie. Zupełnie nie w moim stylu, ale zawsze odskocznia jest czymś dla mnie ciekawym.

Pierwszy z nich jest Janiołem eksperymentalnym, pomalowanym akrylem. Pięknie popękał, do tego kolor jest tak "przejrzysty", że na pewno powstanie cała seria aniołów akrylowych.


 Ta panieneczka miała ochotę na kokardę, więc jej nie szczędziłam :) Dostała dużą kokardę w kolorze żonkili, których tak usilnie wypatruję ostatnio!



Anielica w błękitnej pelerynce kojarzy mi się z aniołem dziecięcym. Kiedyś nad moim łóżkiem mama powiesiła obraz z aniołem strzegącym parki dzieci. Ta anielica inspirowana jest właśnie tym obrazem.

Z tym Janiołem mam problem. Nie potrafię uchwycić jego koloru. Jest to morski odcień wody, przechodzący od skrzydeł w dół sukni w głęboki kolor Morskiego Oka.



No i się pochwalę, że moje prace można kupić w Artstacji (odnośnik po lewej stronie). Jestem tym cała zestrachana, ale co tam - raz się żyje :)
A na koniec, żeby nie było tak tylko sielsko-anielsko, mój dzisiejszy recykling ;) Ostatnio pędzle walały się po całym mieszkaniu doprowadzając mojego męża do białej gorączki. Chwyciłam więc za jeden z tych pędzli, podarłam jedną partyturę mężowską i tak oto powstały puchy na guziki i pędzle :)


Dzisiaj zakończyło się kilka cukieraskowych losowań. Mimo, że nic nie udało mi się wylosować, jestem zachwycona samą zabawą (pierwszy raz w życiu brałam w czymś takim udział :)) i emocjami z nią związanymi. Dziękuję za nie bardzo mocno :*

5 komentarzy:

  1. Kasia, one są coraz piękniejsze! i nie wiem, który podoba mi się najbrdziej! z tych dzisiejszych urzekła mnie akrylowy i turkusowy. I w sumie z kokardą też :))

    Cieszę się, że "Książę mgły" Ci się podoba. Mam nowe. Jeden specjalnie dla Ciebie. o przyjaźni. między innymi. Czytałam, słuchałam i płakałam. Ale o tym potem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już się pobudujecie to dostaniecie specjalnego Janioła :) No i jak skończę "Księcia mgły" to sie zgłoszę po następne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie popękał akrylowy Janioł.
    Ale właściwie dlaczego on (farba) tak popękał ??

    Puszki świetne :-)
    Sama ostatnio podobne robiłam.

    Pozdrawim cieplutko.
    Dziękuję za odwiedzinki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze - nie mam pojęcia, czemu popękała farba, ale efekt tak bardzo mi się podoba, że w kolejce czekają już następne do malowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nooooo , nareszczie blog Twoj mis ię załadował :/ Mam wolny necik i nawet nei wiem czy koment jakiś mi wejdzie. A tu tyle piękności :D Te anioły beż twarzy maja coś magicznego w sobie , każedmy się przyglądam i widzę te oczka zamyslone , to zasmucoe , to wesołe . I widziąłm Twoją tilde:) . Brawo :D normalnei siostra moich pierwszych , też szytych ręcznie. :D Zapraszam na początek bloga , tam można zobaczyć sistryczki:)

    OdpowiedzUsuń