Byliśmy dziś z Moimi Chłopakami i Rodzicielami na spacerze. Na poboczu ścieżki leżały ustawione w słupki bale drzewa. Zapach oszałamiający, nawet w lesie wyróżniający się niesamowicie. Uderzał w nozdrza, kręcił, świdrował, przyprawiał o zawrót głowy...
Zieleń pojawiała się dziś nie tylko na obrośniętych mchem pniach. Wdzierała się w każdy możliwy skrawek lasu.
Nawet na niezbyt przyjaznym środowisku szorstkiej kory wiosna spłodziła cudowności.
Ale najwspanialsze spotkało nas pod koniec spaceru. Niedaleko nas, niespiesznie, przeszło stado saren. Mader naliczyła jedenaście sztuk. Z wdziękiem mijały drzewa, ciągle w zwartej grupie. Płoche i łagodne, po prostu wspaniałe! Dwie z nich były zupełnie białe - wyglądały w słońcu jakby świeciły jakimś wewnętrznym blaskiem!
Zdjęcia, niestety, pokazują tylko jak kiepski posiadam aparat, robione pod słońce nie mogą pokazać tego, co widziałam, jednak chciałam się z Wami, mimo wszystko, podzielić ta piękną chwilą.
Nie bójcie się, nie zamierzam zmienić mojego bloga w opowieści przyrodnize. Po prostu zachłysnęłam się wiosną!
Wrócę niedługo, chodzą mi po głowie pewne słodkości ;)
Ah ta wiosna :-))) Ja też cieszę się i delektuję każdym promieniem słoneczka :-) Widoki i zdjęcia śliczne. W chwili obecnej moge się pochwalić, że stada sarenek widzę codziennie wstając rano i patrząc przez okno. Pasą się na niedalekeij polance pod lasem :-)))) Pojezierze drawskie jest naprawdę magicznym miejscem.
OdpowiedzUsuńA wianek wspaniały!!!! Podziwiam za talent!
P.S.
Dziekuję za odwiedzinki i wsparcie.
Mnie się Twój wieniec podoba, jest szalenie oryginalny :) No i lubię czytać Twoje "opowieści przyrodnicze" ;) Dobrze piszesz, miło się tu spędza czas. A i zdjęcia są przyjemnością dla oczu :]
OdpowiedzUsuńoo tak, chce sie wiosny, że hoho :)
OdpowiedzUsuńa jak ma na imię Twoj synek :))
Czasami przychodzą takie chwile, że się poprostu nic nie chce:) ale później wena wracja ze zdwojoną siłą:) może to przesilenie wiosenne? :) Widoczki ładne i wianek też.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te wianki i na tyle uniwersalne, że chyba na wszelkie okazje można je wykorzystać!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci t o wyszło :) Rodzice na pewno będą zachwyceni!
Och, u mnie też zastój - w formie zagonienia:) Jak ja lubię takie zdjęcia, widać w nich radośc z życia, podzielam:)i żałuję, że ostatnio na spacer aparatu nie wzięłam, bo spotkałam dużo ptaszków. Ale to tak jest, jak wezmę to nie mogę żadnego wypatrzeć i pstryknąć, a jak nie wezmę to zawsze jakis podleci bliżej, czy np. sójka wykapie się przy mnie w strumyku:) ale i tak to nie zostanie zapomniane. Wianek bardzo fajny i pomysłowy - piękna dekoracja:) dziękuje za Twoje ciepłe słowa zostawione u mnie,bardzo cenne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńprzepiękny wieniec! Prosty, a tak bardzo oryginalny!! Bardzo na tak! :)
OdpowiedzUsuńHej,Kasiu:
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia,mimo,jak piszesz kiepskiego aparatu.ja w zyciu nie widzialam bialych saren.To pewnie jeszcze ich zimowe 'ubranko'.Potem chyba je traca na korzysc takiego bardziej bezowego.Wygladaja cudnie i zjawiskowo.Mialas piekna okazje do tych zdjec i na pewno niezwykly spacer w przepieknej okolicy.
Usciski-Halinka-
Wianek wyszedł doskonały, ja taki z moimi zdolnościami mogę co jedynie kupić na bazarku hand made;-)! Z ustrzeleniem saren to i tak miałaś szczęście, do nas przychodziły przez całą zimę i tylko raz udało mi się zrobić im zdjęcie;-)Pozdrawiamy całkiem już wiosennie:-).
OdpowiedzUsuńtak sobie spaceruję, jak zwykle o tej porze, gdy moje Wariatuńcie już śpią, i chodzę od blogowych drzwi, do drzwi - puk, puk - czy mogę? podoba mi się u Ciebie :) masz lekkie pióro i zdolne ręce. Wianek jest śliczny.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzą Ci po głowie słodkości - to najpierw zapraszam do siebie na candy :) Pozdrawiam
oj wiosna wiosna. W lesie i na łące jest najpiękniejsza. Miałaś szczęście z tymi sarenkami to dobry znak wiosny.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wianek to jest piekny :)
*Bosastopko, cudownie masz z tymi stadkami pod oknem. Wiem coś o tym, mieszkałam na Pojezierzu Drawskim :)
OdpowiedzUsuń*Susanno, cieszę się, ze moje opowieści przyrodnicze nie zaczęły odstraszać ;)
*Aśko, mój synek to Tymuszka - Tymoteusz :)
*Aguś, obyś miała rację i ten przesileniowy marazm szybko mnie opuścił!
*Biżuterio, moja mama już wykombinowała, ze na Święta powtyka w wianek gałązki bukszpanu :) Rodzice rzeczywiście zadowoleni, co mnie niezmiernie cieszy!
*Rita, następnym razem proszę pamiętać o aparacie - chętnie będę podziwiać zdjęcia ptaków!
*Zuzanno, dziękuję :*
*Halinko, wiesz, że mi do głowy nie wpadło, ze to jeszcze zimowe wdzianko saren. To tylko świadczy o stanie mojego umysłu ostatnimi czasy ;)
*Majaizgraja, zrobienie tego wianuszka jest naprawdę bardzo proste. Ja jestem kiepska w szyciu, ale ze skazówkami na pewno by ci się udał :)
*Ewo, już do ciebie zajrzałam i się zadomowiłam :)
*Szalir, dziękuję :* Te sarenki to może przepowiednia nadchodzącej weny twórczej ;)