Etykiety

czwartek, 17 lutego 2011

Międzynarodowy Dzień Kota

Dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Kota. Z tej jakże ważnej okazji wszystkim włochatym, tajemniczym zwierzakom i ich właścicielom ( a właściwie tym, którym się wydaje, że są właścicielami kota) życzę dużo futerkowej radości, przytulasków wieczornych i porannych, misek pełnych piersi z kurczaka (moja Proca je uwielbia!) i dużo, dużo mruczości :)
Moja kota jest wymarzona, wyśniona i pokochana miłością od pierwszego wejrzenia. Uwielbiam jej gładkie, delikatne futerko, jej sprężyste ruchy (mimo wydatnego brzucha), jej przymrużone ślepka kiedy mruczy rozkosznie na moich kolanach. Jej dziwactwa. Brak zainteresowania  choinką i ozdobami wszelkiego rodzaju, nieobgryzanie kwiatów, trzymanie się z daleka od dziecia. Jej godność i spokój.To taki kot z klasą! Ale gdy budzę się rano, czeka już pod drzwiami pokoju i wita mnie przeciągłym miauczeniem. Na jej miłość trzeba sobie zasłużyć i to jest w niej najpiękniejsze! A jakie są Wasze koty? Czy mają swoje dziwactwa? Podziękujmy im dzisiaj długim mizianiem za cudowną, kocio - człowieczą przyjaźń :)

7 komentarzy:

  1. Ulala nawet nie wiedziałam, że dziś takie święto :) Pięknego masz kotka, ma taką tajemniczość w oczętach (jak chyba każdy kot) :) Moja kotka jest moim utrapieniem - to chodzący alergen, przez którego męczę się z astmą :( teraz to nawet nie mogę jej długo głaskać. Poza tym lubi ugryźć z zaskoczenia jak coś jej nie spasuje :> Strasznie dziwny kociak ale i tak ją uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój też uczula wszystkich naokoło, oprócz nas ;) Oj to biedna jesteś z tym zakazem głaskania :( To też masz wielkiego indywidualistę w domu :) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowną masz kicię!!! My mieliśmy kilka lat temu kocurka z charrakterem:)) Uwielbiał siedzieć na pralce dopóki się wszyscy nie wykąpaliśmy hehe:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, fajne dziwactwo :) Mój jak się kąpię to siada na wannie i wygrzewa się w oparach ciepłej wody :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie opisałaś swojego pupila. Zainspirowałaś mnie, żeby poświęcić posta mojemu milusiowi. To 100% indywidualista. Ostatnio weterynartz dodatkowo nazwał go terrorystą, na nasze utyskiwania, że ciągle czeka przy lodówce w oczekiwaniu na porcję puszki ( sucha karma go nie zadowala). Fajne imię ma Twoja kotka, Proca, pierwszy raz się z takim spotkałam . Nasz to Filip, pewnie podświadomie córcie tak go nazwały, bo mój dom to typowy babiniec. Mąż król, ja królowa, trzy księżniczki, no i pupil w całym królestwie, Filip. Dziwactw trochę ma, ale przy swoich 8 latach życia trochę zdziadział. Dobrze że reszta rodziny nie widzi tego słowa pod adresem Filipa. Musiałabym się chyba wyprowadzić z domu. Jako kociara pozdrawiam Cię cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A Filipowi brzuch nie rośnie od tego jedzonka? ;P Proca po sterylizacji tłusciutka jak prosiaczek! Fajny musi być ten wasz Filip. Również pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie pozdrawiam ,,kociarę,, i dziękuję za miłe słowa, pozostawione na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń